Forum psychika ludzka.
Strony: 1
Administrator
Dlaczego w okresie dojrzewania ojcowie czêsto odsuwaj± siê od córek, och³adzaj± tê relacjê?
Ze strachu przed jej seksualno¶ci±. Bo granica miêdzy blisko¶ci± uczuciow± a zmys³ow± jest czêsto p³ynna. I wtedy mo¿e siê pojawiaæ z ty³u g³owy pytanie: na ile ten poca³unek jest rodzicielski, a na ile nie?
Dojrzewaj±ca córka mo¿e budziæ w ojcu takie skojarzenia?
W olbrzymiej wiêkszo¶ci nie, bo dziêki tabu kazirodztwa ta relacja jest erotycznie zablokowana. Ale ojcowie rzeczywi¶cie czêsto siê wycofuj±, bo czuj±, ¿e córka musi mieæ te¿ prawo do prywatno¶ci, do intymno¶ci. Wiedz±, ¿e do ³azienki czy do pokoju ju¿ siê nie wchodzi bez pukania. To nie znaczy, ¿e ojciec ma nie mówiæ córce: "Jak piêknie ci dzi¶ w tej sukience", ale wszystko zale¿y od tego, na jakich strunach on tê pie¶ñ mi³o¶ci gra. Czy to komplement, który sprawia, ¿e ona leci na spotkanie ze swoim Zdzichem prze¶wiadczona, ¿e piêknie wygl±da, czy te¿ zostaje w domu, ¿eby jeszcze raz to us³yszeæ? Bo za tym "¶licznie wygl±dasz" kryje siê jeszcze inny komunikat, wprost lub nie wprost wypowiedziany: "Musisz uwa¿aæ na innych facetów. Jedyny bezpieczny facet to ja". To zreszt± ciekawe, co robi± ojcowie, kiedy wokó³ córki zaczynaj± siê krêciæ absztyfikanci.
Ja od ojców nawet kilkuletnich córek s³yszê szczery niepokój. Jakby siê na wojnê szykowali.
To jest naturalne do pewnego momentu. Boj± siê, ¿e kto¶ im bliski zostanie zabrany. Je¶li ona jest nastolatk±, to on niewiele mo¿e zrobiæ, ¿eby mieæ kontrolê nad jej wyborami. Badania zreszt± pokazuj±, ¿e wp³yw rodziców na los dziecka jest coraz mniejszy, a coraz wiêkszy maj± rówie¶nicy, internet i ¶rodowisko. Kiedy¶ autorytet by³ oparty na wiedzy, a w ¶wiecie, w którym wnuki maj± wiêksz± wiedzê od dziadków, to zaczyna byæ groteskowe. I ja to w swoim gabinecie te¿ obserwujê. Wiêc wyg³aszanie kazañ mo¿e byæ wrêcz kontrproduktywne, je¶li dziecko przechodzi przez fazê buntu. Jedyne, co ma sens, to przekazywanie warto¶ci przez realizacjê tych warto¶ci.
Ale jak to zrobiæ?
Samemu dokonywaæ dobrych wyborów, a poza tym byæ razem, rozmawiaæ, wspólnie co¶ robiæ, dbaj±c o siebie nawzajem. Co¶, co w anglosaskiej kulturze nazywa siê quality time. To znacznie lepiej wyposa¿a córkê w umiejêtno¶æ dokonywania dobrych wyborów ni¿ prelekcje na temat tego, ¿e "jak kto¶ pije, pali i nadu¿ywa, to rodzina siê kiwa".
A kiedy to jest ju¿ wybór partnera na ¿ycie, nie ch³opaka na bal maturalny?
To dobrze by by³o, gdyby ojciec potrafi³ z godno¶ci± przyj±æ fakt, ¿e córka idzie do innego. I to w dodatku nie do tego wymarzonego. Bo córka ma raczej nie liczyæ na to, ¿e z ust ojca padnie: "Bo¿e, jaki on cudowny!". Prêdzej matka to powie.
Offline
Strony: 1